Wiele razy w życiu słyszałam od mojej Matuli "definicję" miłości. "Miłość jest jak biegunka*, przychodzi znienacka (* ocenzurowane, oryginalnie do rymu, kto zna ten wie, kto nie wie to może się domyśli). Zawsze bawiło mnie jak to mówiła. Niby trywialne, ale coś w tym jest. W zabawny sposób ludzie łączą się...